czwartek, 19 listopada 2015

Rozdział 3 "When I think of you some time And I want to spend some time with you Just the two of us."

  Ross i Calum siedzieli w swoim ulubionym klubie i popijali drinki. Rudzielec z rozmarzoną miną wpatrywał się w bliżej nieokreśloną przestrzeń, jedną ręką podpierał brodę a drugą bawił się słomką. Ross za to patrzył na niego z pytającą miną.
-Dobrze się czujesz?-zapytał blondyn.
-Mówiłeś coś?
-Pytałem na jakiej planecie jesteś.
-Crystal...- powiedział melodyjnie.
-Odpuść sobie... to suka.- stwierdził opierając się wygodnie o oparcie kanapy.
-Nie mów tak o niej! Po prostu twardo stąpa po ziemi, nie widzę powodu, żeby upodabniać ją do jakiegoś kundla...
-Nawet nie wie, że istniejesz...- zaczął się śmiać.
-I z czego rżysz?! Ty tylko obracasz te dupy i co z tego masz!?- zapytał Calum.
-Dobrą zabawę-powiedział roześmiany Ross.
-A gdzie miłość?!
-Jaka miłość!? To nie dla mnie. Widzisz mnie w roli tatusia czy wiernego małżonka?!
-Ale wiesz jak to mówią miłość i sraczka przychodzą znienacka-powiedział i wstał ze swojego miejsca- Nie znasz dnia ani godziny-poklepał go po ramieniu po czym wyszedł z klubu dostawiając zdezorientowanego Rossa samego.

Laura właśnie jechała do pracy. Cały czas rozmyślała, że będzie musiała widzieć się z Lynchem. Nie polubiła go. Uważa się za pępek świata i myśli, że każde dziewczyna będzie jego.
 Będę musiała go jakoś ścierpieć...
 Kiedy wyszła z windy na 10 piętrze zauważyła, że przy recepcji razem z Alice stoi wysoki brunet w garniturze. Seth gdy tylko zobaczył Laurę ułożył sobie w głowie cały plan działania. Tu nie chodziło o miłość tylko o to, że razem dobrze by się prezentowali i był by z nią dobra zabawa. Dziewczyna podeszła do nich i się przywitała
-Cześć, Laura.
-Hej- powiedziała pewnie.
-Wreszcie się spotykamy. Przepraszam, że sam nie oprowadziłem cię po firmie.
-Nie ma sprawy, rozumiem, że miałeś dużo pracy. Pewnie musisz dużo nadrabiać, Pan Ross raczej nie jest z typu pracoholików.
-Tak. Widzę, że zdążyłaś już go dobrze poznać- zaśmiał się.-Może dałabyś się wyciągnąć gdzieś po pracy?
-Na randkę?- zapytała niepewnie.
-Zaproponowałbym przyjacielskie spotkanie, ale skoro tak- zaśmiał się.
-Przepraszam, to nie musi być randka, jeśli nie chcesz...- zmieszała się, a jej policzki delikatnie się zaróżowiły jak zawsze w takich sytuacjach.
-Będę na Ciebie czekał po pracy- powiedział i po zabraniu teczki z blatu ruszył do swojego gabinetu. -Do zobaczenia na randce- rzucił odwracając się. Laura za to niechętnie powędrowała do biura, które dzieliła z Lynchem. Jak zwykle niosła dla niego kawę ze Starbucksa i siłą woli powstrzymywała się, żeby czegoś do niej nie dosypać... albo przynajmniej napluć.

 -Dzieńdobry.- powiedział, kiedy zobaczył ją w drzwiach.- Myślałem, że piękniejsza już nie będziesz, a jednak dziś wyglądasz zjawiskowo -powiedział i odsłonił rządek swoich białych ząbków. Laura po raz kolejny lekko się zarumieniła, ale szybko spuściła głowę żeby nie było tego widać. Nic nie odpowiedziała tylko zajęła się swoją pracą. Po chwili do biura weszła jak zwykle rozpromieniona Alice.
 -Pan Seth prosi do swojego biura-zwróciła się do Rossa i wyszła. Blondyn podniósł się z fotela i również wyszedł z pomieszczenia. Gdy tylko zamknął za sobą drzwi Laura odetchnęła z ulgą, że chociaż na chwilę się go pozbyła.
Ross wszedł do biura Seth'a i rozsiadł się w fotelu
-Czego chcesz?-spytał i zaczął bawić się kostką rubika.
-Chciałem ci powiedzieć, że umówiłem się już z Laurą, a podobno taka niedostępna
-I co myślisz, że od razu wskoczy ci do łóżka?!
-Może nie od razu, ale niebawem na pewno.
-Dobra, daje ci dwa tygodnie-oznajmił Lynch i odłożył zabawkę
-Zakładzik?! Okej, czemu nie. To o co się zakładamy?
-Jak się z nią prześpisz to dostaniesz podwójną pensję, a jak nie to idziemy do Energy i fundujesz mi imprezę -powiedział z chytrym uśmieszkiem Ross.
-Okey, stoi-podali sobie ręce i Ross upuścił biuro z uśmiechem na twarzy

-Tęskniłaś za mną kicia?-spytał kiedy tylko wszedł do biura
-Chyba w twoich snach-dziewczyna posłała mu chłodne spojrzenie i wróciła do swojej pracy.

 Seth już czekał na Laurę przy wyjściu. Dzisiaj to miał być tylko spacer nie chciał żeby pomyślała, że jest taki jak Ross.
-Już jestem, możemy iść-oznajmiła szatynka zapinając swoją torebkę.Spacerowali po Nowym Jorku w bardzo dobrych humorach.Nawet na chwilę nie nastawała niezręczna cisza, ciągle rozmawiali.  Mieli podobne poczucie humoru i świetnie się rozumieli, mimo tego, że znają się od niedawna. Laura bardzo polubiła Seth'a, ale nie wiedziała jeszcze jakie są jego zamiary.
-I jak pracuje ci się z Rossem?-zapytał.
-Wiesz on jest bardzo specyficzny i......to prawda z tymi asystentkami? Każda skończyła tak samo? -spytała prosto z mostu a brunet się zaśmiał
-Zabrzmiało to jakby co najmniej wszystkie mordował, wieszał na barierce balkonu ze swojego biura i gwałcił. W jego wypadku w dokładnie takiej kolejności...  A tak na serio... to on już taki jest, przynajmniej możesz mieć gwarancję, że Cię nie wyleje. Ambicja by mu na to nie pozwoliła. No chyba, że ci się podoba?-podniósł jedną brew do góry
-Ross!? Chyba sobie żartujesz! Nie miałabym z kim pójść do łóżka, tylko z gościem, którego mam serdecznie dość od pierwszego wejrzenia. -powiedziała ostro po czym spojrzała na wyświetlacz swojego iPhona. Robiło się już późno, a ona miała się spotkać jeszcze z Maią -Dziękuje za dzisiejsze popołudnie, było bardzo miło, ale niestety umówiłam się z koleżanką i muszę już iść.
-To była dla mnie sama przyjemność. Mam nadzieje, że jeszcze kiedyś to powtórzymy?-uśmiechną się do niej i pocałował w policzek
-Z miłą chęcią, a teraz muszę już iść. Pa!- pomachała mu jeszcze na pożegnanie i ruszyła do kawiarni Our Corner gdzie umówiła się z Maią.
 Od razu gdy weszła do środka czerwony płaszcz jej przyjaciółki wrzucił jej się w oczy. O dziwo to Maia zaproponowała spotkanie. Była osobą, która nie lubi przyznawać się do błędów a konflikty omija szerokim łukiem o czym Laura doskonale wiedziała.
-Hej- powiedziały do siebie. Maia z odruchu chciała przytulić przyjaciółkę, ale kiedy te nie zrobiła ani kroku w jej kierunku opuściła ręce.
-No chodź tu, idiotko- powiedziała niby z sarkazmem i przytuliła Maię...


Ross dziś w wyjątkowo dobrym humorze udał się do pracy. Nie miał pojęcia jaki był tego powód. Przechodząc koło recepcji rzucił tylko szybkie "Dzieńdobry" i udał się do swojego biura, gdzie zastał bardzo ciekawy obrazek. Laura i Seth śmiali się w najlepsze nie zwracając w ogóle uwagi na Rossa który właśnie wszedł-Przepraszam przeszkadzam państwu?!-powiedział z ironią i zajął swoje miejsce
-To ja już pójdę, spotkamy się później-powiedział Seth i szybko opuścił pomieszczenie
-Na prawdę Seth?! No to sobie wybrałaś-powiedział patrząc w papiery
-A coś ci nie pasuje!? To jest moje życie i moje sprawy!-powiedziała spoglądając na blondyna.
-No bo wiesz, Seth......a zresztą nieważne. Niebawem sama się przekonasz- powiedział z uśmiechem i wygodnie rozłożył się na fotelu. Ross nie chciał żeby Seth wygrał ten zakład. -Mam nadzieje, że nie masz jeszcze planów na weekend-zwrócił się do niej po chwili.
-Może mam, może nie. Nie widzę powodu dla którego miałabym panu o tym mówić.
-Idziemy na kolację kotku - oznajmił z uśmiechem nie zwracając uwagi na to co powiedziała do niego wcześniej.
-Co!? Na kolacje!? Że z tobą!?-spytała zdziwiona
-To ciekawe, że w ciągu jednej minuty potrafisz zwrócić się do mnie na pan a zaraz potem tak po prostu przejść na ty. Wracając, ze mną i z moimi rodzicami. W końcu muszą poznać moją nową uroczą pracownicę-powiedział z uśmiechem
-Powiem ci szczerze, że mi się to nie uśmiecha, szczególne w twoim towarzystwie
-A myślisz, że mi się uśmiecha? Myślisz, że nie mam ciekawszych zajęć na niedzielne popołudnie jak obiadek z rodzicami?!
-Domyślam się jakie to ciekawe zajęcia na ciebie czekają-powiedziała i stanęła przy półce szukając odpowiedniego segregatora.
-A co zazdrościsz?!-usłyszała jego głos tuż za sobą i poczuła jak jego ręce wędrują na jej talię. Lekko się wzdrygnęła gdy poczuła jego dotyk
-Raczej nie mam czego zazdrościć bo wiesz jak to mówią krowa co dużo ryczy mało mleka daje -powiedziała i szybko wyrwała się z jego objęcia po czym wróciła do swojej pracy
-Jeszcze zmienisz zdanie co do mnie, uwierz-powiedział i również zajął się swoją pracą.
-Nie wiem jak Maia może się z tobą przyjaźnić?!
-Ty znasz Maie?!-spytał zdziwiony
-Tak się składa, że to też moja przyjaciółka i nie wiem jak może przyjaźnić się z takim idiotą jak ty?
-A ja nie wiem jak może przyjaźnić się z taką cyniczną babą jak ty?!-w tym momencie Laura nie wytrzymała i przywaliła mu segregatorem, którym dostał prosto w jego piękną twarzyczkę
-Ałł pogięło cię?!-krzyknął trzymając się za obolały policzek
-Nie, nie pogięło i uważaj na to co mówisz bo następnym razem możesz dostać w bardziej czułe miejsce!-powiedziała ostro i wróciła do swojej pracy.


        Jak widzicie na blogu pojawił się nowy szablon ^^
Podoba się? Czy to, że tekst jest z prawej strony nie utrudnia czytania??

      Przepraszam za długą nie obecność, ale najpierw  zielona sql, potem milion sprawdzianów do napisania a w dodatku zaliczyłam ostre zderzenie z podłogą i wstrząs mózgu... :/ Powiem (napiszę?) tak, ludzi, którzy mają zapędy psychopatyczne się nie łaskocze, Amen.

10 komentarzy:

  1. Piękny rozdział :)
    Na temat wygody czytania nie mogę się wypowiedzieć, bo czytam z telefonu :/
    Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział!
    Jestem ciekawa kto wygra ten zakład. Mam nadzieję, że nie będzie to Seth, bo nie chcę, żeby przespał się z Laurą. Głównie dlatego, że chcę Raurę.
    Jeśli chodzi o czytanie to nie jest źle. Częściej czytam na telefonie, więc mi to nie przeszkadza.
    Czekam na next. :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział! Najlepsza końcówka ^^
    Czekam na nexta i więcej Raury :3

    OdpowiedzUsuń
  4. O ja, hahaha. Ale zajebista końcówka! Hah, serio, do tej pory nie mogę przestać się śmiać :P
    Tak czy inaczej, właśnie przeczytałam wszystkie rozdziały i jestem mile zaskoczona. Już się bałam, że wszystkie fajne blogi o Raurze poumierały. Jednak nie, więc chwalmy Pana!
    Z niecierpliwością czekam na next ^^
    ~ Nowa Czytelniczka, Alex :-*

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział jest super. Oby Laura nie dała się i nie poszła do łóżka z tym Seth'em. Ogółem fajnie piszesz, w rozdziałach pojawia się dużo śmiesznych scen (lubię to) Ta kolacja mogłaby się ciekawie zapowiadać. Czekam na next i więcej Raury.

    OdpowiedzUsuń
  6. Super czekam na next!

    p.s zapraszam na mojego bloga http://przyciaganienaidiotow.blogspot.com/2016/02/01-kazda-nowa-zmiananowym-rozdziaem-w.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapraszam ----> http://darkness-roosvelt.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Zostałaś nominowana do LBA :D http://rauracrazystory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Theme by N. DAERE